Bolesław Gałczyński
Jak „Ostróżka” wierny swemu miastu i Narodowi...

img

Wprowadzenie

(...)

Chciałabym podzielić się materiałami, które choć trochę rzucają światło na powojenne losy Bolesława, najstarszego brata mojej mamy. Proces gromadzenia materiałów w rodzinie nadal trwa, dlatego moja opowieść składa się z epizodów jako wynik analizy i refleksji nad zgromadzonymi dokumentami. W chwili obecnej do dyspozycji mam kilka listów, pism urzędowych skreślonych przez wujka odręcznie, dwa odznaczenia, jednak moim zdaniem największą wartość stanowi pismo-list wuja, które wydaje się być odpowiedzią na ponad trzydziestoletni proces upokorzeń władz komunistycznych, które znosił od czasu zakończenia wojny tj. między rokiem 1945 a 1989 r. Przez ten czas nie skarżył się ani prywatnie ani publicznie, tłumiąc w sobie żal i niezadowolenie z porządku społecznego, za który oddawał życie własne i swoich najbliższych. Budując osnowę tej opowieści, sięgam do tego właśnie pisma. Zachowany w zasobach rodzinnych dokument pochodzi z 1985 r i jest „Odwołaniem” od decyzji Wojewódzkiej Komisji Weryfikacyjnej ZBoWiD w Kielcach, która odmówiła przyjęcia i uznania jego uprawnień kombatanckich . „Odwołanie” to skierowane jest na ręce Zarządu Głównego ZBoWiD w Warszawie za pośrednictwem Oddziału Wojewódzkiego w Kielcach z dn. 17.07.1985 r. Choć dokument ma charakter pisma urzędowego, to czytając go odnosi się wrażenie, że jest autobiografią napisaną otwarcie i z odwagą ze wskazaniem na wartości, jakim całe życie wuj był wierny. Forma przypomina raczej fragmenty pamiętnika rodzinnego, które ujawnione zostają na skutek silnego poczucia niesprawiedliwości, jakiego doświadcza wujek. Dla mnie pismo to, jest jak rodzinne dziedzictwo pamięci, w którym wujek odważnie zadaje pytanie o to, czym jest sprawiedliwość i kto ma prawo ją wymierzać, a jeśli tak, to w zgodzie, z jakimi wartościami?

Rozalia Ligus

Więcej w tej kategorii: « Wierna służba Bombardowanie »