Dwory ziemi jędrzejowskiej...

Te Pany Łuszczkiewicze ratowali chłopów i ich rodziny oddając im podczas wojny swoje plony i karmiąc ich krowy własnym sianem z folwarku ,.Wiadomości te mam od ludzi będących świadkami tamtych wydarzeń

A jak sołtysa Zagaja zastrzelono za zbytnie wysługiwanie się niemcommm to Dziedzice krowę sołtysowej pod swój dach obory wzięli i ją karmili tak samo cała rodzinę sołtysową . Reasumując nie spotkałem się ze złą opinią na dotyczącą ostatnich właścicieli Zagaja.

Nawet nie zdążyłam zapytać, co dalej, a już odpowiedź przyszła. Dziękuję Marku za przybliżenie szczegółów, bo warto o dobroci ludzkiej mówić, warto też słuchać o postawie tych ludzi , budującej społeczność.
Czekam więc na kolejne wycinki prasowe, bo okazuje się,że Kurier Warszawski też wnosi pewne dane do obrazu świata naszych pradziadków.

@Krajanka, nie tylko "kurier warszawski" ale i także dużo artykułów o naszym regionie można znaleźć w gazetach ze Lwowa , Lublina, a o zamordowaniu rodziny żydowskiej w Stawach w 1936r pisały wszystkie gazety w Polsce i informowały ciągle czytelników o tej sprawie aż do skazania sprawców. "Nowy Dziennik " wspomina też że notatkę o tym wydarzeniu zamieścił Radziecka "Правда".

Fragment gazety "Ziemia Lubelska" 1909rok.

marek112, ależ opinię o autentyczności figurki Matki Bożej wydać musiał parę lat wcześniej prof. Władysław Łuszczkiewicz. Słynna osobistość.
Ten sam, który apelował do świadomej części społeczeństwa w "Czasie" o ratowanie zabytkowego kapitularza przy kościele cystersów.

pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_%C5%81uszczkiewicz

Kolejne dwa wycinki chodź nie o naszym regionie ale dotyczą rodziny Łuszczkiewiczów
Gazeta Kielecka 1896r.



Głos Śląski codzienna gazeta polska dla ludu polsko katolickiego 1903

I tak po nitce do kłębka, trafiliśmy do Działoszyc. Pragnę zwrócić uwagę na ten ośrodek, bo zrozumienie zasad jego funkcjonowania otworzy nam oczy na pewne mechanizmy ekonomiczne, gdy szwankują instytucje. (Tam właśnie w 1899 r rozpoczynał praktykę lekarską młody lekarz Feliks Przypkowski zanim osiadł w Jędrzejowie.)
Zastanawiająca jest przy tym laurka wymalowana przez dziennik "Głos Śląski" zasobnemu mieszkańcowi Rzędowskiemu, którego chwali za omijanie spekulacji przy sprzedaży posiadłości ziemskiej.
Starozakonni z czasem zaczęli w Działoszycach dominować liczebnie, a dzięki rozlicznym jawnym i tajnym interesom ( korzystne położenie miejscowości na szlaku handlowym) byli w stanie udzielać b.wysokich pożyczek gotówkowych, nawet takich, których odmawiały w żądanej wysokości (z braku gotówki w kasie) banki warszawskie. Natomiast w Działoszycach pożyczkę otrzymywało się od ręki i do ręki w całości. Oczywiście pod warunkiem posiadania przez klienta zdolności kredytowej.
Skutkiem tej działalności, nazwijmy ją 'parabankowej' pożyczkodawcy stawali się posiadaczami prawdziwych fortun. Aby uciec od trzymania nadmiernej ilości pieniędzy, nabywano kamienice. Gdzie? Nawet w Berlinie. A co zazwyczaj do niedawna mogliśmy przeczytać o Działoszycach? Że pierzem handlowano.
Powiedziałabym ,no tak, pierzem naturalnie też, ale nie przede wszystkim. I wcale nie pierze stało się motorem rozwoju Działoszyc.
Tutaj ratowali się więc w potrzebie niektórzy wtajemniczeni mieszkańcy Jędrzejowa i regionu. Również ci z dworów. Prawda?

mapa folwarku Zagaj z lat 1930-1939r.

Super Marku fascynuje mnie Zagaje i jego historia

Witam. Przedstawiam zdjęcie dworku Diament zrobione tuż po wojnie