Topic-icon Prośba o pomoc w rozwiązaniu tajemnicy rodzinnej

Więcej
9 lata 4 miesiąc temu #31 przez kokosanka
Drodzy,

w poniedziałek jadę do syna Erlicha, może uda mi się coś ciekawego dowiedzieć. Choć może też nie wiedzieć zbyt wiele, jak reszta mojej rodziny. Co do dokumentów. Ślub cywilny był w 1947 roku w Sosnowcu, tylko, że w tym dokumencie wszystko jest pomylone - miejsce urodzenia mojej babci, dziadka, nic się nie zgadza! Zastanawiam się, czy to niedopatrzenie urzędników, okres powojenny, czy np. celowe działanie mojej babci? W każdym razie sprawa z Erlichem do tego 47 musiała być jakoś zakończona. Zastanawiam się tylko, czy nie wystarczyło uznanie go za zaginionego? Żeby móc wejść w nowy związek? Jak widać zagadki się mnożą...

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 4 miesiąc temu #32 przez Krajanka
Niech Pan rozpromieni nad Wami Swoje pogodne oblicze i niech Wam błogosławi.
Owocnej podróży do krewnego. Jedź z Bogiem!

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 4 miesiąc temu #33 przez Marek
Kokosanko pytaj o wszystko, każdy szczegół jest ważny i może Ci pomóc w poszukiwaniach .Powodzenia :)

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 4 miesiąc temu #34 przez kokosanka
Kochani,

niestety spotkanie z synem Erlicha nie doszło do skutku, bo w ostatnim momencie wujek odwołał...może potrzebuje więcej czasu, żeby oswoić się z myślą, że ma o przeszłości rozmawiać. Na pewno będę jeszcze próbować się z nim spotkać. Na razie znalazłam namiar na Fundację, która opiekuje się cmentarzem żydowskim w Wodzisławiu. Mam zamiar do nich napisać, czy w ewidencji nagrobków jest jakiś Erlich. To będzie może kolejna wskazówka!?

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 3 miesiąc temu #35 przez kokosanka
Drodzy!

wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Właśnie napisałam maila do Fundacji Rodziny Nissenbaumów, która zajmuje się żydowskim cmentarzem w Wodzisławiu. Może tam jest jakiś ślad po Erlichu? Słyszeliście coś o działalności ten Fundacji?

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 3 miesiąc temu #36 przez Krajanka
Witam i ja w nowym roku 2015, w szczególnym czasie oktawy Bożego Narodzenia, u progu uroczystości Objawienia Pańskiego. Niech gwiazda zaprowadzi wszystkie ludy i języki do Jezusa!
Niech rozradują się przed Jego obliczem składając swe dary, by powrócić odnowionymi do swoich siedzib.

Kokosanko, zadałaś forumowiczom ciekawe pytanie, a ponoć kto pyta, nie błądzi.
Zajrzałam więc do KRSu, w którym widać tyle, iż powołana ponoć w 1985 r. fundacja rozwija skrzydła, a nawet od 2001r. zaczęła prowadzić działalność gospodarczą, związaną również z prowadzeniem nieruchomości.

www.krs-online.com.pl/fundacja-rodziny-n...aumow-krs-28544.html

Dobrej pogody i zdrowia życzę na czas zapowiadanych odwiedzin.

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 3 miesiąc temu #37 przez kokosanka
Drodzy moi! Coś się udało!

Dziś wracam z rozmowy z synem Erlicha - niezbyt mi pomógł, bo za bardzo nic nie pamięta i nie wie(może też nie chce mówić). Po przyjeździe czekała na mnie jednak niespodzianka - moja mama pofatygowała się do kościoła w Sosnowcu, żeby sprawdzić, czy dziadkowie brali ślub kościelny. I brali - tam w dokumentach jest informacja o Erlichu - nazywał się Jan Sylwester, zginął/zmarł/został zabity 03.09.1943 w Olszówce.

Czy Wy myślicie, że on został gdzieś pochowany? Może ja źle szukałam do tej pory, może jeśli gdzieś jest jego grób to może nie na cmentarzu żydowskim, czy w ogóle gdzieś jest i będę mogła zapalić mu świeczkę?

Macie jakieś rady, co teraz?

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 3 miesiąc temu - 9 lata 3 miesiąc temu #38 przez Krajanka
Witaj kokosanko.
Przypomnę teraz datę śmierci dowódcy grupy dywersyjnej w podobwodzie "Łąka" Wodzisław sierż./ppor. Józefa Maja ps."Balleta", który po zadenuncjowaniu przez konfidenta gestapo policjanta Saganowskiego zginął w walce z żandarmerią niemiecką dnia
19 kwietnia 1944 r.

Natomiast wg Ciebie Kokosanko z ostatnio odkrytych dokumentów ślubnych z Sosnowca wynika,
że Jan Sylwester (czy jest to imię i nazwisko, czy oba imiona nadane Szai na chrzcie, a nazwisko Erlich??? bo trzeba uściślić ) zmarł 03 września 1943 r. w Olszówce, czyli jeszcze za życia Józefa Maja, a nie po jego śmierci, jak się dotąd wydawało.
Następstwo w.wym. dat, różne od początkowo podanego, niejako pociąga za sobą zmianę "krajobrazu", choć nadal pewnych wiadomości brak, a w posiadanych papierach panuje pewna dowolność :oops:

Na chwilę obecną powinnaś na szczęście wzbogacić się co najmniej o trzy dokumenty ( ew. xero) dotyczące sprawy, w tym odpis aku ślubu z urzędu w Wodzisławiu. Wydobyłaś go już?
I tak ( problem wiarygodności danych, który zauważyłaś) zarysowuje się parę wersji wydarzeń. Wszystkie hipotetyczne.

A jak tam rozmowy "w terenie"?

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 2 miesiąc temu #39 przez kokosanka
Dawno nie pisałam, bo nie miałam tropu, ale teraz jest. Wiem gdzie i kiedy urodził się Erlich! W Siewierzu w 1914 roku. Nadal niestety nic nie wiadomo o okolicznościach jego śmierci. Cały czas ślad urywa się w 1943 roku. Może macie jakiś pomysł, jak sprawę "popchnąć"? do Wodzisławia jadę za dwa tygodnie:)

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
9 lata 2 miesiąc temu #40 przez Martyna
Witaj Kokosanko :)

Od początku przyglądam się Twojej historii z ogromnym zainteresowaniem, bo zagadki rodzinne potrafią przyciągnąć nawet największych sceptyków, a co dopiero mnie - genealożkę z krwi i kości i...z zamiłowania :cheer:

Wiemy, że Edward, a właściwie już Jan Sylwester (to pewnie to imię miała na myśli Pani z UG w Wodzisławiu) zmarł w 1943 roku. Data ta pojawia się w akcie drugiego małżeństwa Twojej babci, w którym, jak wspomniałaś, odnalazłaś wiele nieścisłości. Ja bym się jednak trzymała, póki co, tej daty. Pisałaś, że księgi parafialne z przed 1943 roku znajdują się w Urzędzie w Wodzisławiu...czyli te z 1943 roku powinny być jeszcze w Mieronicach (?). Możesz spróbować zadzwonić do księdza z Mieronic i spytać czy w aktach z 1943 roku występuje wpis o tej śmierci. Gdyby udało Ci się potwierdzić tę informację to byłoby już coś.

Poza tym, z mojego punktu widzenia, do Twojej wizyty w Wodzisławiu niewiele możemy już zrobić co oczywiście nie oznacza, że należy przestać próbować szukać dodatkowych informacji :)

Tajemnice rodzinne mają to do siebie, że od osób niezwiązanych z nimi bezpośrednio niewiele możemy się dowiedzieć. Pozostają tylko domysły i próby zrozumienia dlaczego dane wydarzenie próbowano ukryć.
W tym przypadku postępowanie takie tłumaczy szeroko pojęta sytuacja polityczna...ale może są też inne fakty, których wyjawienie było nie na rękę... Łatwiej i bezpieczniej było nie rozmawiać na ten temat. To intrygujące...

Ja również "z wypiekami na twarzy" czekam na to jakie informacje przywieziesz z Wodzisławia :)

Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.